Moja przygoda z rysowaniem rozpoczęła się wiele lat temu. Jak każde dziecko bazgrałem coś bez sensu po kartkach. Ale prawdziwa fascynacja sztuką zaczęła się, gdy miałem 5 lat. Wtedy odkryłem rysunki mamy, która także jest uzdolniona plastycznie. Wtedy to postanowiłem tworzyć takie dzieła jak ona. Zacząłem oglądać obrazki z książek, które potem próbowałem przenosić na papier. Z roku na rok przybywało mi doświadczenia. Ze wszystkich dziedzin plastyki najlepiej zawsze szło mi szkicowanie. Malowanie farbami zawsze było dla mnie czarną magią, tak jak rysowanie kredkami pastelowymi.
Moje życie postanowiłem poświęcić rysowaniu. Jedynym minusem jest to, że w dzisiejszych czasach nie da się wyżyć ze szkicowania. Ale na razie nie przejmuję się tym. Tworzę choćby dla zabicia czasu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz